Czy wielka woda zagrozi Żuławom?




2010-05-24 00:00:00


W ciągu tej doby fala powodziowa dotrze na Pomorze. Jeżeli wały przeciwpowodziowe nie wytrzymają naporu wody, Żuławy Wiślane zostaną całkowicie zalane. Żuławy zostaną zalane również wtedy, gdy woda będzie zagrażała Gdańskowi i tamtejszej rafinerii. Z powodzią na południu kraju walczy 138 strażaków z województwa warmińsko-mazurskiego — w tym 6 z Elbląga. Działają na terenie wielkopolski, małopolski i województwa kujawsko-pomorskiego. Ponad 360 żołnierzy 16 Dywizji (w tym ponad 160 z Elbląga) działa w Chełmnie. Trwa mobilizacja kolejnych jednostek straży i wojska do akcji ratunkowej na terenie województwa pomorskiego. W mieście przygotowano również dwa tysiące miejsc, na przyjęcie ludzi, którzy mogą być ewakuowani z zagrożonych zalanie terenów w powiecie nowodworskim. Stany alarmowe ogłoszono we wszystkich miastach leżących wzdłuż Wisły. 


— Teraz stacjonujemy w Koninie — informuje mł. bryg. Tomasz Malesiński z PSP w Elblągu, był pierwszym strażakiem z naszego miasta, który pojechał na południe. — Zaraz jedziemy na rozpoznanie, dostaliśmy informację, że w niewielkiej miejscowości pod Koninem są uwięzieni ludzie w zalanych domach.
 Tomasz Malesiński przyznaje, że jeszcze nigdy nie spotkał z tak potężną tragedią. To, co widział ciężko mu opisać słowami.
 — To trzeba po prostu zobaczyć — mówi. — Ludzie żyją na poddaszach zalanych budynków, płaczą, boją się. Gdy wyjeżdżaliśmy ze Szczucina kładli się nam na samochody, żeby nas zatrzymać. Bali się, że jak wyjedziemy, to wszyscy o nich zapomną.



 Miasto, powiat i służby ratunkowe przygotowują się do udzielenia ewentualnej pomocy sąsiednim powiatom z województwa pomorskiego. 
— Trwają przygotowania do wyjazdu strażaków do Gdańska, jeżeli zajdzie taka potrzeba — mówi kpt. Siagło.
 — Jesteśmy gotowi przyjąć około 2 tys. osób z powiatu nowodworskiego, zostaną one umieszczone w 11 szkołach na terenie miasta — informuje Joanna Urbaniak, rzecznik Urzędu Miejskiego w Elblągu. 
Zagrożone mogą być miejscowości w powiecie malborskim, nowodoworskim, sztumskim oraz Gdańsk.
 — Ewentualne przerwanie wałów na Wiśle spowoduje zatopienie dwóch gmin: Lichnowy i Miłoradz. Wtedy konieczne będzie ewakuowanie 5,5 tys. mieszkańców — informuje Aleksandra Kapejewska, rzecznik Urzędu Miasta w Malborku. — Wprawdzie korony wałów są wysokie, ale fala powodziowa ma około 200 km długości. To oznacza, że wysoki poziom Wisły będzie się utrzymywał przez nawet półtora tygodnia.
Podobnie sytuacja wygląda w powiecie nowodworskim. Wczoraj od rana mieszkańcy byli informowani, że muszą przygotować się na możliwość ewakuacji z zagrożonego terenu.
 — Nic złego nie powinno się stać, ale chcemy się przygotować na każdą ewentualność — informuje Stanisław Juszczyk, wiceburmistrz Nowego Dworu. — Są wyznaczone osoby do prowadzenia akcji ratunkowej, przygotowujemy worki z piaskiem. Dobrze, że poziom wody w Zatoce jest dość niski i szybko przyjmuje duże ilości wody.

W Elblągu i powiecie elbląskim w tej chwili nie ma zagrożenia powodzią. Ale jak mówią urzędnicy i przedstawiciele służb ratunkowych trzeba być przygotowanym na każda ewentualność.
 Wiadomo jednak, że nie ma zagrożenia ze strony rzeki w naszym regionie.
 — Dużym zagrożeniem dla nas byłoby przerwanie wałów na prawym brzegu Wisły — informuje kpt. Przemysław Siagło, rzecznik prasowy PSP w Elblągu. — Wówczas zalałoby całe Żuławy, podobnie jak w 1945 roku, kiedy wały wysadzili wycofujący się Niemcy. 
Urzędnicy z Nowego Dworu zapewniają, że wały przeciwpowodziowe Wisły są w dobrym stanie. Chociaż w niektórych miejscach osłabione przez gniazda bobrów, powinny wytrzymać. Jeśli nie...
Uszkodzenie wału z lewej strony spowodowałoby zalanie Gdańska i tamtejszej rafinerii. Żeby tego uniknąć, w ostateczności, podjęta zostanie decyzja o wysadzeniu wały z prawej strony Wisły. Wtedy pod wodą znajdą się całe Żuławy, zalana zostałaby także Wyspa Nowakowska i część Elbląga. 
 — Wojewoda dementował wczoraj informację o możliwości wysadzeniu wału — mówi Stanisław Juszczyk. — Ale wiadomo, że w sytuacji kryzysowej wybiera się mniejsze zło — dodaje. 
A wtedy najbardziej zagrożona byłaby Wyspa Nowakowska.
— Przygotowujemy plan na wypadek konieczności ewakuacji naszych mieszkańców — informuje Stanisław Sołowiej, szef zarządzania kryzysowego w powiecie elbląskim. — 
Monitorujemy stan wałów na Nogacie, przygotowujemy piasek i worki, na wszelki wypadek.
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: aa