Dwóch elblążan bierze udział w Bałtyk - Bieszczady Tour

2010-08-16 00:00:00

Najdłuższa przekątna w Polsce, ze Świnoujścia do Ustrzyk Górnych, wynosi dokładnie 1008 kilometrów. To właśnie na tej trasie organizowany jest Bałtyk-Bieszczady Tour. Wśród 75 osób, które wezmą udział tej rowerowej wyprawie, jest dwóch elblążan Marek Kamm i Robert Woźniak. 
 


— Startujemy w najbliższą sobotę ze Świnoujścia, jedziemy do Ustrzyk Górnych. Limit czasu na pokonanie tej trasy wynosi 72 godziny — mówi Marek Kamm, uczestnik maratonu. 

 11 tysięcy kilometrów 
— Ta wyprawa jest wyjątkowa — mówi Robert Woźniak, który również wystartuje w Bałtyk-Bieszczady Tour —  Po pierwsze zniechęca swoim dystansem, a po drugie eliminuje wielu, bo trzeba spełniać określone kryteria.
 By znaleźć się wśród uczestników niecodziennej wyprawy trzeba było w ciągu doby przejechać ok. 400 km. Kryteria są ostre, ale nic dziwnego, bo trasa Bałtyk-Bieszczady Tour to dystans dla wyjątkowo wytrzymałych rowerzystów.
 — Na trasie zorganizowano punkty kontrolne, a przerwy każdy robi we własnym zakresie — wyjaśnia Marek Kamm. — Każdy jedzie własnym tempem, jednak trzeba zmieścić się w limicie czasu.
Na pokonanie 1008 km zdecydowało się 75 osób z całej Polski.
— W moim przypadku treningiem jest sama jazda, bo wiadomo praca, dom i tego się nie da wyszczególnić — mówi Robert Woźniak.
 — Ważna jest regularna jazda — dodaje Marek Kamm.
Robert Woźniak w tym roku przejechał 11 tysięcy kilometrów, Marek Kamm - 8 tys. km

 Nie spał ani minuty
 Każdy, kto ukończy Bałtyk-Bieszczady Tour otrzyma pamiątkowy strój i medal.
— Nie nastawiamy się na sportową rywalizację — mówi Marek Kamm. — Na pewno nie wygramy tej imprezy. Naszym celem jest ukończyć ultra maraton i zmieścić się w limicie czasu.
 Rowerzyści planują podzielić trasę na dwa odcinki, z noclegiem w Radomiu. Dotychczasowy rekord maratonu wynosi 35 godzin, zawodnik, który osiągnął ten czas nie spał ani minuty. Większość uczestników to ludzie urodzeni pomiędzy 1950 a 1970 rokiem, najstarszy z nich ma 62 lata.
— W Polsce jest jeszcze jedna trudniejsza impreza, to maraton poprowadzony dookoła Polski, wzdłuż granic, i liczy on 3130 km — mówi Marek Kamm. — Limit na ukończenie tej trasy wynosi 10 dni, a organizowany jest co 4 lata.
— Ja już powiedziałem, że pojadę, ale jest jeszcze czas na przemyślenie tej decyzji — dodaje Robert Woźniak.


Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: a