Witold Gintowt-Dziewałtowski: miałem lecieć na pokładzie prezydenckiego samolotu

2010-04-10 00:00:00

— Początkowo znalazłem się na liście pasażerów. Mój stryj zginął w Katyniu. To przypadek zrządził, że dzisiaj mnie tam nie było. Przyznam się, że kiedy pierwszy raz usłyszałem, że miała miejsce katastrofa nie uwierzyłem w pierwszej chwili. Dopiero oglądając informacje podawane przez telewizję, internet upewniłem się, że jest jeszcze gorzej niż w pierwszej chwili usłyszałem.

Okazało się, że wszyscy zginęli.
 Zginęli w miejscu, które jest miejscem bardzo ważnym w historii Polski, ale też i Rosji. 
Myślę, że ta tragedia zaskoczyła nas wszystkich w sposób straszny. To tragedia narodowa, państwowa, zginęła głowa państwa, osoby pełniące najważniejsze funkcje w kraju. Zginęli ludzie, którzy mają rodziny, najbliższych, ludzie którzy mieli plany. Bo przecież to byli wszystko ludzie w sile wieku, którzy mieli zamiar coś w życiu osiągać, czymś się zajmować, komuś służyć, pomagać. Mieli bliskich, którzy z nimi wiązali plany. I wszystko nagle w jednej chwili skończyło się. Symbolicznie stało się to miejscu bardzo ważnym dla Polaków. Tam są groby tysięcy naszych rodaków zamordowanych przed 70. laty. 
Nie wiem jak to oceniać.  Być może jest to taki sygnał, który powinien nas obligować do szukania nieco innego zachowania, innego postępowania, porozumiewania się z innymi, także z Rosjanami, którzy też przeżywają tę tragedię. 
Mam nadzieję, że ten smutek przeżywany przez wszystkich Polaków połączy nas i da nam jakąś siłę na przyszłość.
Dla mnie osobiście to tragedia. Bo tych, którzy polecieli znałem. W piątek rozmawiałem z Izą Jarugą-Nowacką, z Maćkiem Płażyńskim, z wieloma posłami.
Rozmawiałem z Jurkiem Szmjadzińskim, umawiając się na spotanie w Elblągu. Miał być u nas. Posłuchaj wypowiedzi posła Witolda Gintowt-Dziewałtowskiegobraniewiak.wm.pl/pliki/pose%C5%82%20Witold%20Gintowt%20-%20Dziewa%C5%82towski.MP3
Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: aaa