Przez cały piątek urywały się telefony w naszej redakcji. Zbulwersowani mieszkańcy osiedla Zawada interweniowali w sprawie rozliczenia zużycia wody za 2009 rok. Znaczna część mieszkańców spółdzielni Zakrzewo musi dodatkowo zapłacić ponad sto złotych mimo że liczniki w mieszkaniach wskazują zupełnie co innego.
W ciągu roku zużyłem zaledwie metr sześcienny wody, bo nie mieszkam w swoim domu. Zgodnie z rozliczeniem muszę jednak dopłacić prawie 120 złotych denerwuje się mieszkaniec z ul. Kalenkiewicza. Mojej mamie po rozliczeniu zużycia wody wyszło około 40 zł nadpłaty. Jednak w ogólnym rozliczeniu musi jednak prawie sto złotych. Skąd ta kwota - pyta mieszkanka z Kalenkiewicza. Mieszkańcy osiedla Zawada są zbulwersowani sposobem rozliczenia zużycia wody za 2009 rok. Wielu z nich musi zapłacić nie tylko za wodę, którą zużyli zgodnie z licznikami, które mają w swoim mieszkaniu ale również ponad 100 złotych za straty, jakie wykazują liczniki główne w ich budynkach.To po cholerę płaciliśmy za montaż liczników w mieszkaniach buntują simieszkańcy. I co się stało z tą wodą? Prezes Spółdzielni Zakrzewo wyjaśnia, że przyczyn "braków" wody, wykazywanych na głównych licznikach budynków, jest kilka. Tolerancja błędu naszych liczników wynosi 12,5 procent, ale przyczyn jest więcej wyjaśnia prezes Urszula Orłowska-Budo. Przyjrzymy się jeszcze raz tym rozliczeniom, może uda się znaleźć inny sposób pokrycia tych strat. W piątek nie udało nam się spotkać z prezes Zakrzewa. Więcej informacji na temat kontrowersyjnego rozliczenia wody w poniedziałkowym numerze Dziennika Elbląskiego.