Zbiórce pieniędzy prowadzonej przez elbląski portal przyjrzą się policjanci z Ostródy

2010-03-01 00:00:00






Dochodzeniem w sprawie oszustwa, do którego mogło dojść podczas publicznej zbiórki pieniędzy na leczenie chłopca z wyjątkowo rzadką chorobą genetyczną, prowadzonej przez jeden z elbląskich portali internetowych, zajmą się policjanci z Ostródy, a nie z Elbląga.



 
— To chyba oczywiste, dlaczego ta sprawa została przeniesiona z Elbląga — stwierdza kom. Anna Fic, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie. — Ten portal na co dzień współpracował z policją, w ten sposób chcemy uniknąć podejrzeń o stronniczość.

Pod koniec ubiegłego tygodnia pełnomocnik Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą" złożył na policję zawiadomienie, dotyczące możliwości popełnienia oszustwa przez jeden z elbląskich portali internetowych, prowadzący zbiórkę na leczenie chłopca z rzadką chorobą genetyczną. 
 — Zostało wszczęte postępowanie w sprawie, nie zostały jeszcze nikomu postawione zarzuty — informuje sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy elbląskiej policji.
Dalsze śledztwo w tej sprawie będą prowadzili policjanci z Ostródy.
— To chyba oczywiste, dlaczego ta sprawa została przeniesiona z Elbląga — stwierdza kom. Anna Fic, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie. — Ten portal na co dzień współpracował z policją, w ten sposób chcemy uniknąć podejrzeń o stronniczość.
Jak poinformował wydawca portalu - darczyńcy wpłacili na konto gazety internetowej blisko 25 tys. złotych. Pieniądze te nie zostały jednak przekazane rodzicom chorego chłopca. Poza tym portal nie uzyskał zgody na prowadzenie publicznej zbiórki publicznej.
— My nie zbieraliśmy na Wojtusia, tylko na lekarstwa dla niego — tłumaczy Sebastian Bona-Kuchejda, wydawca portalu internetowego. — Gdybyśmy teraz przekazali pieniądze rodzicom, gdy leki dla chłopca będą refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, to darczyńcy mogliby nas osądzić o oszustwo. Poza tym wielu darczyńców, których pytamy co dalej z zebraną kwotą odpowiada, że mamy przeznaczyć na inny cel. Tylko trzy osoby do dziś chcą aby przekazać wpłacone przez nich pieniądze rodzicom Wojtusia.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył pełnomocnik Fundacji Dzieciom "Zdążyć z pomocą". 
— Jestem zaskoczony, ponieważ nie współpracowaliśmy z tą fundacją — mówi Sebastian Bona-Kuchejda. — Naszym jedynym błędem jest rzeczywiście to, że zbiórkę przeprowadziliśmy bez zgody. Ale chcieliśmy jedynie pomóc. To co się działo wtedy było wyjątkowym spontanicznym działaniem redakcji, ale nie tylko. Liczyło się tylko życie chłopca, którego stan radykalnie się pogarszał, tak mówili nam wtedy rodzice Wojtka.
 — Uważam, że te pieniądze powinny być teraz przekazane dziewczynce z Gniezna, cierpiącą na tę sama chorobę co Wojtuś — uważa Małgorzata Sekulska.
Właściciel portalu zapewnia, że wszystkie zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na inny szczytny cel — jaki o tym zdecydują sami darczyńcy.
— Do końca marca czekamy na informacje na co darczyńcy chcą przekazać zebrane pieniądze, być może zakupimy z nich łóżka do elbląskiego hospicjum — informuje Sebastian Bona-Kuchejda.

Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: aa